poniedziałek, 6 sierpnia 2012

All Inclusive

Witajcie!

Pozwólcie, że wymoszczę sobie nowe posłanie. Trochę to zajmie, bo nowy portal - nowe opcje, niektóre ciężko znaleźć, ale wreszcie nic się nie zacina. Gdybyście chcieli poczytać moje wcześniejsze posty, zapraszam tymczasowo na:  

         http://welna-czarnej-owcy.blog.onet.pl/

A dziś nowa historia.

Moja mama wróciła z wakacji. Nieważne gdzie była, ważne, że z biurem, które nie upadło. Nie chcę tu wszczynać walki na słowa, czy opłaca się jeździć z biurem, czy samemu na własną rękę, bo nie o to w tej historii chodzi. Zaczęty jednak wątek skończę powiedzonkiem mojej mamy, że "jedni lubią zapach fiołków, a drudzy zapach skarpetek", tak więc wolny wybór w kwestii doboru opcji wakacyjnych podróży.
Po powrocie stwierdziła, że już wie, po co Polakom All Inclusive. Odpowiedź banalna - alkohol. All Inclusive różni się od HB jedynie darmowymi drinkami i napojem do obiadokolacji.  Wycieczki z biurem, mają to do siebie, że na miejscu można sobie dokupić tzw. wycieczki fakultatywne. Takową dokupiło sobie kilka osób z grupy, w tym dwóch kolesi, którzy mocno bawili się tego przedpołudnia. Plan był następujący: wyjazd ok. godz. 20.00, rano na miejscu zwiedzania. Panowie dość ostro polewali sobie przedpołudniem, południem, oraz popołudniem. Nie mogło się to skończyć niczym innym, niż użyciem awaryjnej torebki w autobusie. Pilotka, widząc całe zajście, zadzwoniła z drogi do najbliższego, zaprzyjaźnionego hotelu, podrzucając delikwentów ok. godziny 21.30. Zabrali ich dopiero następnego dnia po południu, wracając do właściwego miejsca pobytu. Okazało się oczywiście, że faceci musieli opłacić sobie ów hotel (60 E doba) oraz stracili tym samym wpłacone pieniądze za wycieczkę fakultatywną (ok. 70 E). 
Zapytam przekornie - czy również uważacie, że All Inclusive im się "zwróciło"?

A dla pilotki nagroda za trzeźwość - umysłu :-)

No to do następnego!

2 komentarze:

  1. no przecież zwrócili..do torebki;:))
    Witaj na blogerze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo dla pilotki! Przynajmniej reszta nie miała zepsutej wycieczki!:)

    OdpowiedzUsuń