środa, 6 lutego 2013

I znów trochę poetycko

Wspomnienie Świąt i pierwsze oznaki wiosny:
Myślałam dziś o nieubłaganie biegnącym czasie, o tym, że jedne święta gonią drugie. Ferie świąteczne, przechodzą w ferie zimowe, zaraz - przez jednych wyczekiwane, przez drugich znienawidzone - walentynki, dzień kobiet, jakieś urodziny po drodze i nim się człowiek zdąży nacieszyć, znowu go coś omija.

Zdarzyło się dzisiaj kilka ciekawych historii, ale żeby nie burzyć nastroju - jutro, lub pojutrze się tu pojawią. 

Tymczasem wiersz, który wysłałam już pewnej wyjątkowej osobie, teraz trafia tu poniżej:



Choć woń cynamonu nos drażni nasz
i święta wciąż tlą się w kominku,
to schylasz się już po lekki płaszcz
i szukasz pierwiosnków kilku.

W pamięci mróz, wciąż szara szadź
i płaty śniegu gdzieniegdzie.
Już chcesz bez liku w kaloszach gnać
wśród kałuż pachnących dziegciem.

Połykasz woń, nim strawisz smak,
chcesz poczuć mroźny oddech...
Niebieskiej chmury, słońca znak
z wiosenną mantrą - odwilż. 




No i nie mam żadnego ładnego zdjęcia, czy obrazka na koniec. 

6 komentarzy:

  1. A u mnie znów biało się zrobiło i wiosna się odsunęła... Szkoda!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ by to było miło zobaczyć już tę wiosnę naprawdę!
    Jednakże u mnie też się nie zanosi...

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie zaczyna się miły czas, ponieważ teraz to już bedzie tylko cieplej :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny wiersz napisałaś...

    u mnie znów zima
    a wiosny ni ma

    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To czekamy na te historie, i czekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżbyś ten wiersz w złej godzinie napisała? :) Za oknem bielusieńko i ciągle pada
    pozdrawiam ciepło
    Justyna

    OdpowiedzUsuń